Spieszmy sie kochac

Ostrzegam….bedzie to post totalnie nie fitnesowy…..cos ostatnio o wypocinach pisac mi sie nie chce, mimo iz pot jest glownym fundamentem prawidlowego funkcjonowania mojej psychy….. ( to pojechalam teraz….hehe)

Ludzie……spieszmy sie kochac innych!!!

Siedzac sobie w swojej samotni, skulona z jakas motywacyjna ksiazka…..oddzielona sciana od czlowieka, ktory juz niedlugo zostanie moim ex malzonkiem…..zostalam porazona wrecz, pomyslem na ten post. Pomimo, iz moj zwiazek zostal stracony przez totalne niedopasowanie oraz oszustwo, chcialabym pomoc, zmotywowac tych, ktorych zwiazki trwaja, przedza badz kuleja….. Oczywiscie nie chce zgrywac zadnego experta, chcialabym tylko tak tyci…..WAMI POTRZASNAC i krzyknac KURWA, OGARNIJCIE SIE!!!

A wiec zauwazylas, ze twoj maz (partner) nie poswieca Ci tyle uwagi jak na poczatku Waszego zwiazku. Stal sie obcy….niedostepny…Nie pomaga Ci w obowiazkach domowych. Wieczorami zamiast wtuleni w siebie, oddzieleni przepascia, siedzicie na dwoch koncach kanapy, Ty wpatrzona w kolejny serial a on paluchem jezdzacy po ekranie telefonu. Czujesz sie samotna, zaniedbana. Sex, ktory kiedys byl przyjemnoscia, zabawa, stal sie przymusem badz calkowicie zniknal miedzy poduszka a posciela. Zastanawiasz sie, czy Twoje zycie wlasnie tak ma wygladac do konca Twoich dni? Coraz czesciej rozmyslasz o dawnych milosciach, ktore sumiennie obczajasz na facebooku, bijac sie w piers, ” bo przeciez ich zycie prezentuje sie o niebo lepej” ( Pssssss…..uwierz mi w 80% maja ten sam problem)

Pozwol, ze zagadam Cie teraz z innej strony……tak szczerze….a kiedy zrobilas COS by to zmienic? Czy uwazasz, ze to tylko w nim tkwi problem? A moze, codzienna rutyna, staz waszego zwiazku spowodowal, ze sie poddalas, ze przestalas sie starac, bo przeciez to ON powinien o ciebie ubiegac, to On powinien zarzucac Cie komplementami, to On powinien domyslac sie co akurat TY masz na mysli….(jakby byl jasnowidzem). Tak….wylazi na caly dzien do roboty….zostawia Cie z dziecmi….nie dlatego, ze chce….dlatego, ze musi.

A TY, mezczyzno! Nie zacieraj raczek myslac, ze stoje po twojej stronie……do Ciebie zaraz dojde!

Kiedy ostatnio zrobilas mu jakas niespodzianke? Kiedy ostatnio, zaserwowalas kolacje przy swiecach? Kiedy ostatnio pokazalas sie mu w sexownej bieliznie? Kiedy ostatnio podziekowalas mu, ze stara sie by utrzymac wasza rodzine?

A TY, mezczyzno? Co? Myslisz, ze jak rzucisz kase na stol to Ona powinna dac Ci swiety spokoj? Ze powinna, przestac sie ciagle czepiac, narzekac? Kiedy Ty ostatnio zrobiles cos dla niej tak od siebie? Kiedy ostatnio podziekowales jej, ze jest……tak poprostu…..?

Co sie z nami dzieje? Dlaczego ciagle szukamy winnych? Dlaczego skupiamy sie tylko na sobie? Co stalo sie z „prawdziwa miloscia”, miloscia, ktora nie ocenia, nie zna gniewu, ktora nie zazdrosci? Dlaczego wiekszosc par po kilku latach obcowania ze soba nie potrafi ze soba normalnie funkcjonowac? Wytykamy sobie wzajemnie bledy, oskarzamy sie…….nie potrafiac ze soba rozmawiac…..dialog zanika…..milosc gasnie.

Bo widzicie……byl moment w moim zwiazku, kiedy pomimo, ze rozumialam, ze nie pasujemy do siebie……moze inaczej……ze nie laczy nas oprocz dzieci kompletnie NIC…..chcialam ratowac ten zwiazek….dla dobra dzieci…..dla naszego dobra…..Dlatego totalnie zresetowalam liste zarzutow wobec niego…….bo by naprawiac kogos trzeba zaczac od samego siebie. Jednak moja zmiana, moje wyciagniecie reki nie bylo nawet zauwazone, odbilo sie echem. Mialam dowod na to, ze nie mamy juz szans.

Zrozumialam rowniez jaka istotna, jak nie najwazniejsza rola w zwiazku sa pasje, zajawki. Jezeli nie ma pasji, zainteresowan, nawet nie wspolnych….tylko pasji samych w sobie…..zwiazek podumiera, poniewaz przestajemy byc ineresujacy dla partnera, stajemy sie nudni, znoszeni przez uplyw czasu. Co gorsza…..jezeli przez swoje flustracje, podcinamy skrzydla partnerowi, ktory te pasje ma od zawsze……finito….wbijasz w ten sposob noz w plecy, swoje plecy.

Co sie dzieje z partnerstwem, szacunkiem a co najwazniejsze z zaufaniem?

Lazisz non stop w przy duzych dresach i poplamionej bluzce to sie nie dziw, ze TEN patrzy na dupy w necie.

A Ty co? Myslisz, ze jak juz JA zdobyles to mozesz przestac o siebie dbac? Siedzisz przed telewizorem pijac piwsko, wpieprzajac kebaba to sie nie dziw, ze pozniej zona (partnerka) staje sie leniwa w lozku i nie robi rzeczy na ktore Ty teraz mozesz jedynie popatrzec, ogladajac pornola.

ROBALE……….kurde

Jezeli czujesz, ze kochasz WALCZ, wyzbadz sie swojego egoizmu, skasuj wszystko to za co obwiniasz partnera, daj cos od siebie, nawet jezeli ma to byc wiecej przestrzeni, zaufania……czego kolwiek co mogloby pomoc wskrzesic wasz zwiazek, a jezeli to nie pomoze……niestety nie pomoze juz nic. Jezeli w zwiazku sa dzieci……niestety i one beda cierpialy, jezeli zwiazek podtrzymywany jest przy zyciu tylko dla ich dobra.

Zycie jest zbyt krotkie na zycie w kwasie

Kochajmy, szanujmy sie

a najwazniejsze…………

ROZMAWIAJMY ZE SOBA

12029021_1053030458054387_1495674440_n

12030849_1053030471387719_1761375690_n

12030664_1053034974720602_241120933_n

2 uwagi do wpisu “Spieszmy sie kochac

  1. Tylko chcieć zrobić pierwszy krok… tak trudny, a zarazem łatwy. Nie ma już wyrozumiałości tylko smutny koniec długie stażu. .. 😦 aby ratować związek potrzebne są dwie osoby i chętne.Łatwiej zakończyć niż walczyć o dawną piękną miłość.

Dodaj komentarz